Kogo nie zapraszać na wesele

Stworzenie listy gości to jeden z priorytetowych elementów wesela, od którego tak naprawdę uzależnione są dalsze kroki, związane m.in. z rezerwacją sali, zakupem trunków, ewentualnym wynajmem odpowiedniej wielkości autokaru.

Wszystko to bezpośrednio wpływa na koszty wesela, zatem ilość weselników i ich dobór warto dokładnie przemyśleć.

 

Jak tworzyć listę gości

To, czy wesele będzie zorganizowane z rozmachem, a ilość gości pozwoli nam zapełnić średniej wielkości hotel czy też ceremonia będzie raczej skromna, przy udziale kilku czy kilkunastu zaledwie osób, uzależnione jest od kilku czynników. Przede wszystkim ograniczeni jesteśmy budżetem, jaki mamy przeznaczony na organizację wesela (zwykle jest on przekroczony), choć coraz częściej na ilość gości wpływ ma także decyzja Pary Młodej, związana ze stylem, w jakim wesele zostanie zorganizowane.

Im mniej osób, tym bardziej kameralna staje się ceremonia, zaś wąskie grono gości idealnie wpisuje się w wesele w minimalistycznym, romantycznym czy industrialnym stylu. Z kolei rustykalny z nutą folku charakter wesela jest doskonały w połączeniu z tłumem biesiadników, zasiadających przy suto zastawionych stołach.

Zanim jeszcze wyślemy zaproszenia, dokonując selekcji krewnych, znajomych i innych potencjalnych gości weselnych , zwykle zastanawiamy się, kogo na uroczystość zaprosić. Robimy coraz dłuższe listy znajomych i członków rodziny, przypominamy sobie wesela, na których byliśmy i dopisujemy kolejne nazwiska osób po to, by później je wykreślać. A gdyby ułatwić sobie pracę, w pierwszej kolejności typując tych, których na wesele nie zaprosimy?

 

Kogo pomijamy tworząc listę gości

Wśród potencjalnych kandydatów do naszej listy gości, są takie osoby, które na tej liście wręcz nie powinny się znaleźć, a także takie, z których obecności na weselu śmiało możemy zrezygnować. Co to za osoby?

  1. Byli partnerzy / partnerki

    O ile w zaproszeniu sympatii z piaskownicy, która w późniejszych latach – obarczona żoną (mężem) i trójką dzieci – została naszym najlepszym przyjacielem, nie ma nic dziwnego czy niestosownego, to obecność na ślubie poprzedniego partnera nie jest w dobrym tonie. Świadczy to zarówno o braku empatii wobec zaproszonej osoby, która wciąż może żywić uczucie wobec nas, jak i wobec aktualnego partnera. Mimo iż utrzymywanie poprawnych relacji z byłymi partnerami jest oznaką dojrzałości, to jednak (nawet jeśli utrzymujecie ze sobą kontakt) warto poprzestać na zawiadomieniu ich o ślubie.

     

  2. Kolegów ze szkoły podstawowej, liceum czy studiów

    Nawet jeśli dziesięć czy dwadzieścia lat temu byliście parą najlepszych przyjaciół, uwzględnianie takich osób na liście gości, mija się z celem. Przez te wszystkie lata, kiedy nie mieliście ze sobą kontaktu, zmienić się mogły wartości, którymi dana osoba się kierowała czy nawet jej zainteresowania. W efekcie może okazać się, że zamiast powrotu do wspomnień z młodości, będzie wyłącznie rozczarowanie obcą osobą, która niewiele ma z nami wspólnego. Zdecydowanie lepiej jest skupić się na tych znajomych, którzy są przy nas, którzy nas nieustannie wspierają i to o ich obecność oraz dobrą zabawę zadbać.

     

  3. Współpracowników

    Ślub jest wydarzeniem szczególnym, ale ma charakter prywatny, jest osobistym przeżyciem zarówno dla Pary Młodej, jak i dla bliskich jej osób. Dlatego też zapraszanie koleżanek / kolegów z biura tylko dlatego, że są świadomi faktu naszego wstąpienia w związek małżeński, to krok niezbyt przemyślany. Pomijając fakt, iż będziecie wówczas podlegać surowej ocenie, zaś wydarzenia mające miejsce podczas ceremonii mogą być komentowane przez kolejne miesiące, to wystosowanie zaproszenia może skutkować zapoczątkowaniem tradycji i uczestnictwem … w weselach kolejnych współpracowników. Zasada ta dotyczy również przełożonych czy partnerów biznesowych. Wyjątkiem jest sytuacja, kiedy jesteśmy ze współpracownikami czy przełożonym szczególnie blisko – wówczas można pokusić się o zaproszenie ich wyłącznie na ślub.

     

  4. Sąsiadów

    Sąsiedzkie znajomości, szczególnie w miastach, ograniczają się niekiedy wyłącznie do kurtuazyjnego „dzień dobry”. Nie ma więc potrzeby, by komunikować wszystkim o planach zmiany stanu cywilnego, ani tym bardziej, zapraszać na wesele.
    Nieco inaczej sytuacja przedstawia się na wsi, gdzie więzy międzyludzkie są silniejsze. Mimo wszystko jednak warto pamiętać, że wesele ma charakter prywatnego przyjęcia, a goście powinni się dobrze bawić, dlatego też postawmy na asertywność i zrezygnujmy z obecności tych osób, którzy mogliby zaburzyć atmosferę ślubuj czy dobrą zabawę na sali.

     

  5. Krewnych dalszych i bliższych, z którymi nie utrzymujemy kontaktów i znajomych naszych rodziców

    Minęły już czasy, że na wesele zapraszało się całe rodziny, wszystkie ich pokolenia. Dlatego też warto przemyśleć obecność cioci, której nigdy nie widzieliśmy czy wujka, u którego byliśmy kilka lat temu. Nie mówiąc już o znajomych naszych rodziców, których znamy zaledwie z widzenia – wówczas warto porozmawiać z rodzicami (szczególnie jeśli płacą za wesele), przedstawiając im powody, dla których dana osoba nie będzie zaproszona.
    Decydując się na to, by dana osoba znalazła się na liście musicie być pewni, że naprawdę tego chcecie. Jeśli z pewnych względów, nie możecie zupełnie jej pominąć, ograniczcie się z zaproszeniem wyłącznie na ślubną ceremonię, niezależnie od tego, czy będzie ona miała miejsce w kościele czy w Urzędzie Stanu Cywilnego. Wbrew powszechnie panującego przekonaniu, wesela nie robi się dla gości. Ma być to bowiem okazja, by podzielić się swoim szczęściem z bliskimi, a nie dostarczać powodów do plotek czy krytyki.

     

     

     facebook